Taki był 2021

No to jak Budzyńska @paniswojegoczasu rzekła, że by dobrze zaplanować, trzeba dobrze podsumować, no to proszę.

2021 był dla mnie rokiem przełomowym!!! OMG! Ale zacznijmy niestandardowo. Taki był 2021…

Nie wszystko się udało…

Znów zgodziłam się pracować za marne pieniądze dla wydawnictwa. Napisałam wprawdzie cudny podręcznik Aula Nueva 3, ale było to okupione wieloma godzinami pracy twórczej. Nigdy więcej za takie pieniądze. Bo książki to ja mogę pisać. Uwielbiam to. Brak wrodzonej skromności podpowiada mi, że jestem w tym dobra.

Stronę internetową robiłam od kwietnia do sierpnia. Plan był inny, ale życie pokazało, że ma gdzieś moje zamierzenia.

Wzięłam się za uprawianie mojej działki (nie pierwszy raz), ale nie wkalkulowałam w to, że mój czas się drastycznie skurczy ze względu na rozpoczęcie działalności w sieci. Stąd uprawy były nie takie, jak bym chciała. No ale co urośnie w trawie?

Nie wróciłam do gry w tenisa, chociaż sobie to obiecałam. Ale na obietnicy się skończyło. Nie wykonałam kilku dalszych kroków, by po prostu iść na kort. Może w tym roku?

Nie wróciłam do wagi sprzed ciąży. Próbowałam milion razy, ale radość z jedzenia kolacji i pyszności wzięła górę. Z drugiej strony, pogodziłam się z tym. I przestałam się tym zadręczać, co uważam za sukces. Tak naprawdę to w żadnym momencie mojego życia nie czułam się tak sprawna jak teraz. A to za sprawą jogi i biegania, które wprawdzie nie sprawiły, że ilość kg na wadze zmalała, ale wpłynęły znacząco na moją sprawność fizyczną.

Założyłam konto na TikToku no i….klops. Nie miałam już energii, by prowadzić kolejne medium, które wymagało innej strategii. Rzuciłam się na to jak szczerbaty na suchary. Trochę ponagrywałam, ale zabrakło mi w tym konsekwencji. To już było za dużo. Oczywiście te filmiki, mini lekcje hiszpańskiego tam nadal są i uważam, że są wartościowe. Można skorzystać. Nie ma tych treści na IG, więc to zawsze dla Was trochę darmowej wiedzy.

Totalnie zaniedbałam moje relacje ze snem. Pracowałam po nocach. Po nocach robiłam story na IG, pisałam Aulę. A rano chodziłam jak zombie. Na szczęście opamiętałam się i stwierdziłam, że to nie tak ma wyglądać. Ale czasem nadal zdarza mi się wpaść w amok sraczki twórczej.

Moje życie prywatne nie jest pasmem niekończących się sukcesów- tyle powiem.

Na filmiku pasmo niekończących się sukcesów! No nie powiem, że ich nie było…

Styczeń

Przeżyłam załamanie nerwowe. Powodów było wiele, a jednym z nich moja praca w szkole publicznej. Zaczęłam praktykować jogę na poważnie, bo dawała mi ukojenie, okazję do refleksji, poznałam mnóstwo cudownych osób: Gosię Mostowską i Agę z joyflowyoga.pl

Przeczytałam 2 książki Kamili Rowińskiej „Kobieta niezależna” i „Buduj życie odpowiedzialnie i zuchwale”. Wiedziałam już, że nie chcę tak żyć jak do tej pory.

Luty

Po milionach rozmów z moją przyjaciółką Izą stwierdziłam, że koniec pitolenia, jaka to ja jestem biedna, jaka ta szkoła publiczna jest zła. Wzięłam du…ę w troki i zaczęłam czytać i uczyć się na potęgę, jak zbudować markę osobistą w social media.

Marzec

Kupiłam kurs online olagosciniak.pl żeby stworzyć własną stronę internetową. Zaczęłam pomału go realizować. Po przeczytaniu miliona publikacji wiem, że to była najlepsza decyzja, bo samo konto na IG może zniknąć w jeden dzień i w dodatku nigdy nie będzie moją własnością w przeciwieństwie do strony.

Kwiecień

Założyłam konto na Instagramie!!! Tak, po trzech miesiącach przygotowań. Po miesiącu testowania aplikacji na prywatnym koncie. Wszystkim wokół o tym powiedziałam i nie schowałam tej informacji w odmęty szuflady i to była dobra decyzja.

Pojechałam na wyjazd jogowy z Gosią Mostowską, sama! Jej, ale to było cudowne!

Maj

Pojawiła się moja pierwsza insta lekcja hiszpańskiego. Teraz jak na nią patrzę to OMG! Tło to bordowa ściana, ciemno jak w piwnicy, muzyka z lat 80tych, jakiś dziwny nerwowy głos. Dziś oczywiście jestem mądrzejsza o to, jak tego NIE ROBIĆ. Ale przecież nie od razu Rzym zbudowano…

Czerwiec

Zrobiłam pierwszy instagramowy cross w postaci serii Językowy level-up. Po raz kolejny przekonałam się, że żeby rosnąć w SM, to TRZEBA robić takie rzeczy. I nie tylko. Komentować u innych, udostępniać posty innych, oznaczać, angażować się w prywatnych rozmowach z obserwującymi, zgłaszać chęć udziału w różnych akcjach i wychodzić poza środowisko językowe. Przekonałam się też, że z niektórymi nie ma sensu współpracować, bo chcą tylko brać.

Lipiec

To końcówka pracy nad stroną internetową. Wyjazd w Bieszczady i totalny reset. Ja w górach odpoczywam. To moje miejsce na ziemi. Pod koniec lipca ostatecznie określiłam kolory mojej marki i wiedziałam, jaki styl obrać- mój własny. Wiele osób mi pisze, że bardzo im się podoba graficzna strona mojego profilu i to jest dla mnie znak, że wyczucie mnie nie myli. Aczkolwiek jak zjedziecie w dół feedu na IG to można zobaczyć, że styl się chwilę klarował.

Zaczęłam pisać Językowy Dziennik Coachingowy. Narzędzie dla każdego, kto nie potrafi się uczyć języków, odpuszcza naukę bardzo szybko, potrzebuje motywatora i przewodnika. No to proszę!

Sierpień

Pojawiają się pierwsze wpisy na blogu i rusza moja strona internetowa! Jupi! Było warto zrobić ją samodzielnie. Teraz przynajmniej wiem, jak to działa i mogę sama ją obsługiwać. To nie jest tajemna wiedza.

Podjęłam decyzję o rezygnacji z etatu i przedstawiłam ją mojemu pracodawcy. Moja umowa wygaśnie 31.08.2022.

Wyjazd do Hiszpanii w pojedynkę!!! Po dwóch latach odżyłam. Tego potrzebowałam. To mi zabrała pandemia. Madryt, Toledo- piękne chwile z cudowną przyjaciółką.

Wrzesień

Zrobiłam pierwszy konkurs na IG. Można było wygrać prześwietny planer Mr. Wonderful. I ta kampania promocyjna nie wyszła mi za dobrze. W sumie to nie wiem do końca dlaczego, bo nagroda była i piękna, i wartościowa. Widocznie jeszcze muszę się dużo nauczyć.

Wrzesień też upłynął mi na szczególnym zadbaniu o moje zdrowie psychiczne. Było warto się tym zająć, a nie czekać, aż przejdzie samo.

Mój Maksiu poszedł do pierwszej klasy SP, a Nikodem do przedszkola. Trochę szok i niedowierzanie, że mam już takie duże i wspaniałe dzieci!

We wrześniu też skończyłam pisać moją pierwszą kursoksiążkę: Językowy Dziennik Coachingowy. To nie jest kolejny planer, to nie jest kolejny ebook o tym, jak się uczyć języków. To jest coś, czego jeszcze nikt nie wymyślił. To jest narzędzie, dzięki któremu wyrobisz w sobie nawyk codziennej nauki języka i będziesz mógł z niego korzystać bardzo długo!

Tutaj także postanowiłam skorzystać z pomocy wirtualnej asystentki, bo byłam już zbyt obciążona wszystkim i czułam, że nie dam rady dokończyć tego sama. Oczywiście jest to inwestycja. Bo ja jeszcze nic nie zarobiłam. Ale kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa.

We wrześniu także, po ważnych dla mnie konsultacjach ze znajomymi Hiszpanami, podjęłam decyzję na temat pewnego projektu, który mam zamiar zrealizować w 2022 roku. Będzie to mój kolejny/ kolejne produkty płatne. Ale powiem tak… jeszcze na rynku polskim czegoś takiego nie ma. Stay tuned!

Październik

Wzięłam udział w wyzwaniu Fundacji Kobieta Niezależna. Wow! Ale to było dobre! Codzienny ruch. Było warto, choć dziś mnie już w wyzwaniu nie ma. Covid pokrzyżował plany. Ale nic to. Biegać będę dalej.

Zrobiłam tzw. test talentów Gallupa i to był strzał w dziesiątkę. Mocno pracuję nad moimi talentami. To jest bardzo ważny dla mnie temat do przerobienia.

Listopad

Jak wjechały reelsy na IG, to zaczęłam kręcić mini lekcje hiszpańskiego. Bardzo lubię ten format. Tu jakoś lepiej mi idzie niż na tiktoku. W sumie to nie wiem, dlaczego. Chyba tiktok jest dla mnie zbyt anonimowy. Nie ma tam takiej interakcji z ludźmi. Nie czułam tego.

Listopad to też dla mnie bardzo przykry moment, bo dowiedziałam się na własnej skórze, że są normalni ludzie i hejterzy, których głównych zajęciem jest gnojenie innych. Cóż mogę powiedzieć? Si yo fuera tú, también querría ser yo 🙂

Grudzień

Stuknęło 1000 osób na moim instagramowym profilu! Dziękuję, dziękuję, dziękuję za zaufanie przede wszystkim. Z tej okazji zorganizowałam moje pierwsze instagramowe wyzwanie związane z hiszpańską wymową. 7 dni 7 słów 7 tajemnic. Przekazałam Wam masę wiedzy. Otrzymałam mnóstwo pozytywnych komentarzy. Jeszcze nigdy nie byliście aż tak aktywni na moim profilu! Wiem, że lubicie moją wymowę i te wszystkie ciekawostki, dlatego w 2022 możecie spodziewać się nowinek z tym związanych. Sami o to prosiliście, a mnie dwa razy nie trzeba powtarzać 😉

Grudzień to też dla mnie i mojej rodziny miesiąc covidowy. Na szczęście skończyło się dobrze, ale było groźnie. Nie polecam nikomu takich atrakcji.

A no i jeszcze @matkasukcesu stworzyła dla mnie mój pierwszy filtr! Do nauki słówek. Znajdziecie go na moim profilu instagramowym pod takimi trzema gwiazdkami. Jest czaderski!

Taki był 2021…

Przez cały rok wzięłam udział w dziesiątkach webinarów, szkoleń, kursów. Przeczytałam tyle książek, ile nigdy wcześniej. Nauczyłam się tyle, ile nigdy w życiu i to nie jest jakaś ściema.

To był przełomowy rok! I już się boję następnego! Ale też nie mogę się go doczekać! Aaaaaaaaaa!

Aga

P.S.

Jeśli chciałabyś mieć wpływ na tworzone przeze mnie treści i masz dla mnie jakieś konstruktywne wskazówki na ten 2022 to dawaj śmiało!!!